DOM moimi oczami – Nieidealnaanna u Rozdomowionej

Kolejna odsłona projektu DOM moimi oczami przed nami. Dziś o swoich czterech ścianach, a właściwie miejscu, gdzie toczy się całe życie, pojawiają się wzloty i upadki, pokazuje nam Ania z bloga Nieidealnaanna – jednocześnie blogerka, zakochana żona i zwariowana mama.

Ania z bloga Nieidealnaanna to kobieta zupełnie taka jak my. Wrażliwa, zorganizowana, pokazująca siebie w sposób naturalny i prawdziwy. Mówi to co myśli. Bez ściemy. Uczy i inspiruje na swoim blogu, jak można wziąć się za swoje życie i poczuć się spełnioną na każdym kroku, zarówno zawodowym, jak i prywatnym. Doceniona przez Jasona Hunta jako Wschodząca Gwiazda Blogosfery. Na każdym kroku pokazuje, że nie trzeba być idealnym i perfekcyjnym, żeby być totalnie szczęśliwym i spełniać swoje marzenia. I tu z Anią przybijam wirtualną piątkę, a teraz przenosimy się do jej myśli i zwierzeń na temat domu.

Całe życie toczy się w domu

Dom traktuję jak swój azyl, oazę spokoju. Jest moją twierdzą, prywatną przestrzenią i miejscem w którym jestem w stu procentach sobą.

Zapach, który kojarzy mi się z domem to zapach świeżo parzonej kawy i kakao. Jestem nadwrażliwa na zapachy, więc w moim przypadku nie ma mowy o świeczkach zapachowych, kadzidłach, odświeżaczach. Za to parzona kawa oraz zapach kakao to coś co będzie mi się już zawsze kojarzyło z moim domem, naszą rodziną i rytuałami. Ta parzona kawa, to albo chwila wytchnienia od wszystkiego w samotności, albo weekendowy relaks na kanapie z mężem. A kakao? Moje córki po prostu uwielbiają i tez pilnują same tego, by codziennie im je zrobić.

Moje ulubione pomieszczenie w domu to oczywiście salon. Dlatego, że mamy tu bardzo jasno, mamy ogromne panoramiczne okno, które powoduje że jest słonecznie, widno i przytulnie. Tutaj toczy się życie rodzinne. To przestrzeń do zabawy, tańców, obejrzenia czegoś na kanapie, poczytania na fotelu, czy popracowania w moim kąciku home office. Z tego co wiem to mąż i córki również najbardziej lubią salon właśnie… Koty też :)

Najchętniej spędzam czas w domu – to zabawne pytanie, bo większość mojego życia toczy się w domu. Jestem podwójną mamą, pracuję w domu, więc siłą rzeczy lubię tu być. Lubię naszą codzienną rutynę, rytuały, lubię też chwilę samotności z ulubioną książką, kotami na kolanach i filiżanką herbaty, wtedy gdy mąż zabiera córki na spacer.

Kiedy byłam dzieckiem dom był dla mnie miejscem, od którego uciekałam. Niestety, ale pochodzę z domu z problemami, więc dopiero zakładając własną rodzinę poczułam co to naprawdę znaczy mieć dom.

Po pierwsze: rodzina

Teraz jako dorosła kobieta, mogę powiedzieć, że dom to my. Nasza rodzina: mąż, córki, koty oraz ja tworzymy idealne połączenie, które naszemu domu, a właściwie mieszkaniu nadaje cały sens i urok. Nasz dom nie jest idealnie czysty, ale jest wesoły, szczęśliwy pełen miłości i wspólnie spędzonych chwil. Często rezygnuję z obowiązków na rzecz zabawy z córkami, głaskaniem kotów, czy przytulaniu się z mężem. Lubię powiedzenie, że dom to nie muzeum. Lubię to, że jest ten cały chaos, który świadczy o tym, że żyjemy, jest nam razem dobrze i mamy co ze sobą robić po prostu.

Dla mnie obowiązki domowe to codzienność, którą dzielę wraz z mężem. Nie przedkładam dbania o porządki nad relację z rodziną, Powtarzam, że pierwsze dziecko wyleczyło mnie z perfekcjonizmu, a drugie dziecko skutecznie usunęło na bok mój perfekcjonizm ;)

Myślę, że za 10 lat – aż tak nie wybiegam do przodu w przyszłość, ale zostawiłam furtkę na zasadzie, może jakiś segment albo dom? Piszę „może” bo obecnie w naszym 70 metrowym mieszkaniu jest nam dobrze, Nie czuję presji i chęci by coś zmieniać, lubię to jak jest.

Mówię DOM – myślę Pruszków, moja rodzina: mąż,, córki i koty, Wszędzie dobrze, ale w naszym domku bezapelacyjnie najlepiej :)

Zobacz poprzednie wpisy z projektu DOM moimi oczami:

> Aleksandra Wieczorek i Ewa Megger, czyli siostra i bratowa o swoim domu

> Pani Miniaturowa prywatnie i intymnie o swoim domu

> Zawsze uśmiechnięta Basia, czyli Sprytna Pani Domu

> Klaudia Kołdras o swoim domu od serca

Rozdomowiona Joanna Brzykcy

Asia Brzykcy

Z wykształcenia dziennikarka, na co dzień redaktorka i specjalistka od content marketingu. Dom to moje główne centrum dowodzenia. To tu pracuję, piszę, gotuję i tworzę obrazy z chrobotka reniferowego. Spełniam też kreatywne aranżacyjne pomysły. Wciąż szukam sposobów na to, jak efektywniej zaplanować przestrzeń i zorganizować życie domowe. Dom to też moja przytulna oaza bezpieczeństwa, w której lubię z kubkiem kawy obejrzeć dobry serial oraz karmić moich bliskich. Kiedy już wyjdę ze swoich czterech ścian, uwielbiam zwiedzać duże europejskie miasta. Najchętniej jedząc lokalne jedzenie, obserwując mieszkańców i zbierając inspiracje wnętrzarskie.

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pssst! Jeszcze więcej przepisów, pomysłów na dania oraz ich urozmaicenia znajdziesz w e-booku „Dobre, bo domowe”. Sprawdź!