Smak deserów bezowych dobrze jest przełamać owocami. Dzięki temu słodycz zostanie nieco zneutralizowana przez kwas, a smak potrawy będzie pełniejszy. Latem najlepiej jest oczywiście wykorzystać sezonowe rarytasy z sadu, a jakie owoce do bezy zimą? Zdradzam moje sprawdzone opcje!
Nawet zimą można sięgnąć po świeże owoce do bezy! Wybór tylko z pozoru jest niewielki. Oczywiście nie wykorzystamy rodzimych gatunków owoców, ale to doskonały moment, by wprowadzić nieco egzotyki do bezowego deseru.
Jakie świeże owoce do bezy można wykorzystać zimą? Ja najczęściej stawiam na:
Uwielbiam przełamywać słodki smak bezy kwaskowatym granatem, kiwi czy pomarańczą – gdybym miała ograniczyć się jedynie do trzech gatunków owoców, to z pewnością byłyby to one! Jednak chciałabym też podkreślić, że ciekawy efekt można też uzyskać po zastosowaniu miksu owoców. Kaki i granat, brzoskwinia, kiwi i ananas, pomarańcze i pomelo – opcji jest bardzo dużo, warto poszukać swojego idealnego połączenia!
Nie do końca przekonuje Cię wykorzystanie świeżych owoców lub nie przepadasz za słodyczą bezy przełamaną kwaskowatymi owocami? Doskonałym pomysłem w takim przypadku jest użycie skarmelizowanych owoców.
Idealnie do tego nadają się:
Zauważ, że pierwsze dwie propozycje, to owoce rodzime, Położone jako świeży owoc na bezie, nie będą zbyt apetyczne, ale skarmelizowane zachwycą smakiem i aromatem. Jak więc przygotować karmelizowane owoce do bezy zimą? Umyte i obrane owoce należy pokroić i wsypać na roztopiony na patelni cukier i podsmażać na średniej mocy palnika aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Do karmelizowania jabłek i gruszek używam około 2 płaskich łyżek cukru na średniej wielkości owoc, w przypadku cytryn zwiększam ilość cukru (około 125 g cukru na 2 cytryny).
Sprawdź też: Kolorowe mini bezy – udane już za pierwszym razem
To ważne! Pamiętaj, by nie wykładać na bezę ciepłych owoców od razu po karmelizowaniu! Muszą one porządnie przestygnąć, zanim dodasz je do deseru, by zminimalizować ryzyko rozpuszczenia się bezy czy upłynnienia kremu ze śmietany i mascarpone.
Mrożone owoce do ciasta zimą to doskonały pomysł! Ten sposób przechowywania pozwala zachować najwięcej właściwości odżywczych owoców. Dodane do bezy mrożone owoce zatem będą nie tylko wyśmienicie smakować, ale też dostarczą cennych witamin.
Jakie mrożone owoce do bezy zimą sprawdzą się najlepiej?
Polecam szczególnie:
Pamiętaj jednak, że mrożone owoce przed dodaniem do bezy muszą zostać rozmrożone. Najlepiej jest wyłożyć je na sitko i umieścić w lodówce do rozmrożenia – zatem konieczne jest odpowiednio wczesne wyciągnięcie owoców z zamrażarki. Co ważne, owoce dodaj bezpośrednio przed podaniem, żeby zminimalizować ryzyko rozpuszczenia się bezy.
Mrożone owoce do bezy zimą są doskonałym pomysłem pod kątem walorów smakowych, jednak trzeba przyznać, że nie wyglądają one tak efektownie, jak świeże owoce. Nie warto jednak rezygnować z ich stosowania tylko ze względu na mało estetyczny wygląd! Tym bardziej że rozwiązanie problemu jest proste. Wystarczy, że rozmrożone i odsączone owoce zmiksujesz lub zblendujesz. Taki mus dodany to ciekawa alternatywa dla owoców do bezy zimą. Zaletą tego rozwiązania jest też możliwość tworzenia efektownych dekoracji – polana owocowym sosem beza z różyczką z kremu lub ubitej śmietany wygląda niezwykle szykownie.
Nie tylko mrożone owoce do ciasta zimą są doskonałym pomysłem. Jeśli lubisz bezę z dodatkami, które są wyraziste w smaku, to wypróbuj koniecznie podanie tego deseru z powidłami. Możesz postawić na klasyczne śliwkowe czy wiśniowe, bądź też wykorzystać wieloowocową wersję tego przetworu. Warto wiedzieć, że prawdziwe powidła powstają bez dodatku cukru, to 100% owoców, zatem ten dodatek do bezy może być źródłem cennych składników odżywczych.
Jakie są Twoje ulubione owoce do bezy? Zimą wybór tylko z pozoru jest mniejszy! Napisz w komentarzu, jakie dodatki do bezy sprawdzają się najlepiej w Twoim domu – chętnie wypróbuję nowe smaki!
Źródło zdjęć: Freepik
Z wykształcenia dziennikarka, na co dzień redaktorka i specjalistka od content marketingu. Dom to moje główne centrum dowodzenia. To tu pracuję, piszę, gotuję i tworzę obrazy z chrobotka reniferowego. Spełniam też kreatywne aranżacyjne pomysły. Wciąż szukam sposobów na to, jak efektywniej zaplanować przestrzeń i zorganizować życie domowe. Dom to też moja przytulna oaza bezpieczeństwa, w której lubię z kubkiem kawy obejrzeć dobry serial oraz karmić moich bliskich. Kiedy już wyjdę ze swoich czterech ścian, uwielbiam zwiedzać duże europejskie miasta. Najchętniej jedząc lokalne jedzenie, obserwując mieszkańców i zbierając inspiracje wnętrzarskie.
Pssst! Jeszcze więcej przepisów, pomysłów na dania oraz ich urozmaicenia znajdziesz w e-booku „Dobre, bo domowe”. Sprawdź!
Rozdomowiona to blog o organizacji w domu, przyjemnym gotowaniu i sprawnym sprzątaniu. Rozsiądź się wygodnie!
